tag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post2732112801742143993..comments2024-02-24T11:05:49.922+01:00Comments on Notkostrony - Aleksandra Janusz: Dzień dobry. Tak po dłuższej przerwie. Unknownnoreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-47602891842365698632021-12-16T23:03:50.404+01:002021-12-16T23:03:50.404+01:00Jest szansa na ukrytą fortecę? Trzy audiobooki bar...Jest szansa na ukrytą fortecę? Trzy audiobooki bardzo przyjemnie się słuchało, przydałoby się zakończenie, może jednak elektronicznie wydane jak papierowo jest problem? Niedokończona seria bardzo traci na wartości, wiele osób się w ogole nie zabiera za urwane opowieści. Zamiast zdobywać nowych odbiorców, bo matematyczna magia to coś nowego, to będzie coraz bardziej obrastać kurzem. A szkoda, bo mogłoby zachęcać do pozostałej twórczości. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-89268903827992540502017-10-31T11:05:49.176+01:002017-10-31T11:05:49.176+01:00Poczytałem sobie o rynku e-bóków w Polsce - nieste...Poczytałem sobie o rynku e-bóków w Polsce - niestety obecne szacunki to max 5%.. :(<br />Ale dobra wiadomość jest taka, że rosną 50% rocznie. Być może wejście Amazona i związany z tym marketing będzie przełomem w e-czytelnictwie. W sumie to mam do ebóków ambiwalentne uczucia, bo żal mi drukowanych książek. Elektroniczne publikacje mają też swoje wady, np na czytnikach bardzo marnie prezentują się okładki. Ostatnio będąc w księgarni oglądnąłem sobie okładkę Gildii i dotarło do mnie, że mi się podoba. Popatrzyłem też na okładki poprzednich tomów - też nie najgorsze, chociaż sepia Cienia Gildii przemawia do mnie podwójnie ;).<br />Wracając do rynku ebóków - mam nadzieję, że przyniosą więcej niezależności autorom, i ostatecznie, po eksplozji publikacji różnej jakości podniosą poziom książek w Pl. Być może jestem naiwny, ale fajnie by było gdyby autor miał więcej do powiedzenia w sprawach np dystrybucji swoich książek - bo umieszczanie KRŚ w działach dla dzieci księgarń jest rzeczywiście chybionym pomyłem jak dla mnie. Może samo-publikowanie rozwiąże pewne problemy. Pożyjemy zobaczymy.Majsterhttps://www.blogger.com/profile/05066093841827044058noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-46715675135401092992017-10-18T11:31:43.884+02:002017-10-18T11:31:43.884+02:00Ebooki zawsze sprzedają się bardzo marnie, to niew...Ebooki zawsze sprzedają się bardzo marnie, to niewielki krąg zainteresowanych. Łatwo utonąć w morzu słabych publikacji. Lepiej mieć papier. Pisarz już publikujący w tym momencie po prostu poświęci swój czas i wysiłek innej powieści, żeby poszerzyć krąg czytelników. KRŚ mają dobry odbiór, z początku trafiły po prostu do czytelników zbyt młodych. Ale te książki nadal istnieją, i czytelnicy dla nich również, kłopot w tym, że jedno musi spotkać drugie (i wiedzieć, że istnieje), a z tym jest w Polsce problem, to trudny rynek. Ale jeśli się uda, to może być tak, że da się do cyklu wrócić (o ile mi się jeszcze będzie chciało).Notkostronyhttps://www.blogger.com/profile/09586849078778560336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-32045413211742317982017-10-18T07:55:49.329+02:002017-10-18T07:55:49.329+02:00Zawsze interesowała mnie zmiana sytuacji na rynku ...Zawsze interesowała mnie zmiana sytuacji na rynku (czy szerzej na świecie) związana z rewolucją technologiczną. Dla przykładu w segmencie telewizyjnym najpierw pojawiło się mnóstwo nowych stacji tematycznych. Widz mógł, po zainstalowaniu tv satelitarnej czy kablówki oglądać mniej więcej to co chciał wybierając pilotem np kanał s-f. Obecnie w dobie internetu i tv internetowych typu net-flix mogę oglądać praktycznie co mi się żywnie podoba i kiedy mi się żywnie podoba. Jeżeli nie zważam na prawa autorskie dostępność treści jest nieograniczona, z poszanowaniem tychże niewiele gorzej. <br />Czy podobnie nie jest lub powinno być na rynku wydawniczym książek? <br />Rozumiem problemy pisarzy początkujących - oni mają gigantyczny problem z przebiciem się i dotarciem do świadomości czytelników, ale dla kogoś z wyrobionym nazwiskiem, ze spopularyzowaną już serią choćby na średnim poziomie chyba nie powinno to stanowić problemu, czyż nie? Istnieje przecież coś takiego jak ebóki i istnieje klientela - sam wszystkie dotychczasowe 3 tomy nabyłem w wersji elektronicznej jak to się ładnie nazywa. Rozumiem , że są pewne techniczne pułapki. Np nigdy nie kupuję ebóków wydawanych w Ridero bo w żadnej księgarni nie mogę pobrać darmowego fragmentu do oceny z publikowanych u nich ebóków. Nie mniej jednak istnieją chyba jakieś dobre platformy do samopublikacji (self-publishing) w PL.<br />Co obecnie jest przeszkodą w wydawaniu swoich książek dla osób które i tak praktycznie żyją z czego innego?Majsterhttps://www.blogger.com/profile/05066093841827044058noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-68233657432439143652017-10-17T10:10:44.020+02:002017-10-17T10:10:44.020+02:00Jeśli chodzi natomiast o trzecią część historii o ...Jeśli chodzi natomiast o trzecią część historii o trzeciej części kontynentu, to niestety chęci i wena muszą ustąpić realiom rynkowym. KRŚ są lubiane i czytane, ale nie stały się bestsellerem i nic nie uzasadnia ciągnięcia serii poza 4 tom. Tym bardziej się cieszę, gdy zyskują zainteresowanych i zadowolonych czytelników. Jeśli dostanę kiedyś szansę kontynuacji, to będzie już trochę odrębna historia, być może z innymi bohaterami (nowym pokoleniem?).Notkostronyhttps://www.blogger.com/profile/09586849078778560336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-81566634234589947122017-10-17T09:58:48.730+02:002017-10-17T09:58:48.730+02:00OK, mam tylko jedną replikę - ratownik nie jest pó...OK, mam tylko jedną replikę - ratownik nie jest półaktywny, to jak najzupełniej pełny czarodziej pozbawiony ambicji, zależało mi, żeby pokazać, że tacy też istnieją. A że jest wprawny, wystarczy mu kilka godzin snu na odrobienie mocy potrzebnej do latania (podczas, gdy Meg nie spała). Takie detale czasem trudno opisać nie uciekając się do czysto RPGowej mechaniki.<br />Vince jest śledzony od kiedy spadł, bo agenci wylądowali gdzieś w okolicy i robią swoje. Ale połowa z tego to i tak jego paranoja.Notkostronyhttps://www.blogger.com/profile/09586849078778560336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-2116291978168503822017-10-17T07:50:31.912+02:002017-10-17T07:50:31.912+02:00Hm, 4 tomy - ale jak to liczyć?
Bo dla mnie Asyste...Hm, 4 tomy - ale jak to liczyć?<br />Bo dla mnie Asystent Czarodziejki i Utracona Bretania to jakby 2 części 1 tomu poświęconemu Bretanii. Cień Gildii to - 1 część historii 2 tomu opowiadającemu o Alborii. Powiedzmy, że ta historia zostaje dokończona w następnej książce.<br />Wypadałoby machnąć jeszcze 1 historię, nazwijmy ją ładnie zwieńczeniem :) , o tajemniczej Alterze (chyba przekręciłem nazwę - przepraszam) - może być w 2 tomach.<br />Jakby nie liczyć - wychodzi 6 :) .<br /> No tutaj cierpię na pewne rozdwojenie jaźni - nie za bardzo lubię tasiemcowe, nadmuchane serie - przeważnie to czysta komercha. Jeżeli brak ci weny i masz Kroniki Rozdartego Świata ciągnąć na siłę, może rzeczywiście lepiej je zgrabnie zakończyć niż mierzwić się z dalszym ciągiem. W sumie czytając tego bloga mam wrażenie, że pisanie oprócz realizowania twojej pasji ma być równocześnie pewną odskocznią od życia zawodowego.<br /><br />Moje uwagi do Cienia Gildii - fajnie, że mogę je napisać na blogu autorki, to mile łechce moje ego - są bardzo subiektywne i proszę nie przejmować się nimi zbytnio.<br />Lubię utwory dynamiczne, rozumiem przez to, że np piosenka oprócz partii z szybkim tempem zwalnia w pewnym momencie, daje również spokojniejsze chwilę do wytchnienia. Bardzo dobre pod tym względem były poprzednie tomy, w Asystencie początkowo akcja rozwijała się dość leniwie, w Bretanii też były pewne spokojniejsze momenty. Bardziej mi odpowiadało takie ułożenie fabuły niż w Gildii, gdzie tempo od samego początku (incydent na moście) rwie galopem i nie zwalnia ani na chwilę. Wiem, może jestem dziwny, wszyscy żądają większego pędu, mocniejszych bodźców, intensywniejszych wrażeń, ale nie dla mnie ta nieustająca pogoń - pewnie się starzeje i wypadłem z grupy docelowej :)<br />Pewnym niedociągnięciem w fabule są dla mnie zbiegi okoliczności, konkretnie ich nadmiar, bo zazwyczaj autor używa ich gdy nie ma pomysłu jak popchnąć akcję w wybranym przez siebie kierunku. Wiem, że nieszczęścia chodzą stadami, ale starczy jak Vince natknię się na szpiega Iglicy prawie w 1-szym miejscu gdziekolwiek się uda, a nadgorliwy Edward daje znać o jej miejscu ukrycia. Do tego wcześniej półaktywny ratownik odlatuje ze zregenerowanym pełnym zapewne żródłem, a Meg budzi się z 5 jednostkami. <br />Ok, w tej placówce naukowej prowadzono badania nad pustką i ulokowanie tam agenta Iglicy ma jakies uzasadnienie w fabule, ale z założenia miała to być organizacja o mikrozasobach, również kadrowych. <br /><br />Tyle uwag negatywnych. Nie zgadzam się z recenzją Kronik w Katedrze że, konstrukcja w Asystencie i Bretani miała bardziej liniową i jednowątkową konstrukcję niż w Gildii. Jak dla mnie i tu i tu jest podobnie, i jest dobrze. Bardzo oddpowiada mi niechronologiczny sposób opowiadania - mam z tego dodatkową frajdę, chociaż może być to mylące dla niektórych czytelników. Jest to też pewny sposób na porażkę dla mniej sprawnych warsztatowo autorów książek, czy reżyserów filmowych, a tutaj wszystko gra i buczy. Jak zwykle najwięcej radości dostarczały mi 2-go rzędne zdarzenia z tła głownych wydarzeń, np nazwy gazetowych nagłowków, tytułow książek ze straganów (Asystent Czarodziejki Historia Prawdziwa) itd. Takie drobiazgi nieodmiennie dają najwięcej radochy i są dla mnie wisienką na torcie.<br />W sumie, moej uwagi dotyczą 2-go i 3-cio rzędnych drobiazgów lub są bardzo osobiste - nie mam sie do czego innego przyczepić. Czekam na kolejne książki.<br />Majsterhttps://www.blogger.com/profile/05066093841827044058noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-13966584059931346692017-10-15T21:44:38.483+02:002017-10-15T21:44:38.483+02:00Będą ostatecznie cztery, tak wyszło. Oczywiście mo...Będą ostatecznie cztery, tak wyszło. Oczywiście mogę gdzieś jeszcze później wykorzystać inne pomysły.Notkostronyhttps://www.blogger.com/profile/09586849078778560336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-52421403404012729282017-10-15T18:00:50.699+02:002017-10-15T18:00:50.699+02:00Czytałam gdzieś, że Kroniki skończą się na czterec...Czytałam gdzieś, że Kroniki skończą się na czterech tomach, prawda to? Jestem pewna, że słyszałam o sześciu, ale mogę się mylić. :)) Cienia Gildii jeszcze nie czytałam, ale pozytywne opinie cieszą, już nie mogę się doczekać. ♡Blairhttps://www.blogger.com/profile/04114352780944539953noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6178423223246712674.post-55029230555276299332017-10-15T09:32:37.827+02:002017-10-15T09:32:37.827+02:00"Utraconą Bretanię" udało mi się cudem z..."Utraconą Bretanię" udało mi się cudem zdobyć na... Festiwalu komiksów :) Dobre książki można odkryć w całkiem niespodziewanych miejscach :)Powiało Chłodemhttps://www.blogger.com/profile/05314407917978563608noreply@blogger.com