Tuesday 4 July 2017

Wszędzie cenzura!


Drodzy państwo, ja się narażę.

Nie jestem pewna, czy zdajecie sobie sprawę, że media nie są wolne.

Że istnieje w nich wszechobecny i powszechny rodzaj cenzury.

Istnieje bowiem jeden temat, o którym w mediach się nie mówi. W telewizji, w wiadomościach (za tej czy innej ekipy) nie usłyszycie o nim ani słowa. Na pierwszych stronach portali na pewno tego nie będzie.

Trzeba wejść we wstydliwie ukrywane podstrony, nie wyeksponowane nadmiernie, żeby przypadkiem nie gorszyć i nie skłaniać do myślenia, znajdować dedykowane czasopisma, nie eksponowane w kioskach, poza głównym obiegiem kultury.

Czasami ktoś z tego twórczego światka wychynie do głównego obiegu, wyłącznie wtedy, gdy zacznie poruszać tematy w elitarnym towarzystwie niegorszące: seks, narkotyki, politykę albo duże pieniądze. Ostatecznie jeśli współtworzył znany i sławny film, a najlepiej serial, chociaż tu już wkraczamy w rejony niebezpieczne. Bardzo starannie pomija się wtedy główną treść jego działalności.

Wiadomo, goście programu, dziennikarze prowadzący wywiad, mogliby się poczuć wstrząśnięci. Zawstydzeni. Trzeba pokazać, że ów twórca nie jest dewiantem, ale istotą ludzką, że interesują go rzeczy powszechnie akceptowalne, normalne. Że spożywa jedzenie. Posiada pupę, Mercedesa albo modny garnitur.

Należy starannie ominąć i pozostawić w niedopowiedzeniu oraz zawisłej w powietrzu sugestii taką oto szokującą możliwość, że ktoś w domowym zaciszu robi to, co wszyscy - o rety - zgorszę was, przepraszam, ale dzielnie nie poddam się wszechobecnej cenzurze…
.
.
.
.
.
.
.
czyta, albo nawet i pisze książki!